W ramach przepracowywania różnych detali obediencowych tym razem na ruszt wziąłem patyczki. Podejście do patyczków, metodyka/styl węszenia (jeden po drugim po kolei) i trzymanie się zapachu (ignorowanie pozostałych po znalezieniu właściwego) to są rzeczy, które mam nadzieję poprawić przy użyciu mojej supernowoczesnej ”Maszyny Noseworkowej” 😉 Na klipie Lola na testach!